Pierwszy to autor ciekawego cyklu o Prowansji – jej urokach nie tylko kulinarnych, ale i kulturowych, obyczajowych. Drugi zaś jest właścicielem rodzinnej piekarni Cavaillon niedaleko Awinionu. Duet ciekawy, a i publikacja niesamowita.
Oto połączenie rodzinnych fotografii, rysuneczków – i ilustracji, i instruktażowych, a także mądrości piekarza oraz takiej życiowej, która przypomina nam – czytelnikom, że chleb to skarb.
Opisy pracy w piekarni, procesu wyrabiania i wypiekania chleba, doboru składników i ich samych przeplatają się z fragmentami o charakterze mini wykładów:
,,Spal zawsze każdą okruszynę chleba, która spadnie ze stołu twego. Jeśli tego nie zrobisz, jest bardzo możliwe, że będziesz musiał wrócić po śmierci i wieczność spędzisz, zbierając chlebowe okruszki powiekami lub w koszyk bez dna.”
,,Aby zachęcić do jedzenia dzieci – niejadki rodzice wmawiali im, że jeśli tylko zjedzą cały swój chleb, nawet jeżeli zaczął już pleśnieć, to na pewno znajdą rozrzucone w krzakach pieniądze.”
No i te przepisy…, które jak najszybciej chciałoby się wprowadzić w życie, na przykład na chleb tymiankowy, z roquefortem, czerwonym winem i orzechami włoskimi lub z cebulą i białym winem. Zakończenie stanowi rozdział ,,Chleb i wino” takie trochę biblijne połączenie, ale to nic innego jak zaproponowanie przez autorów gamy win do odpowiednich gatunków pieczywa.
Nic tylko czytać – szkoda, że tak krótko- piec według kolejnych przepisów i jeść, jeść i jeść…