Zbliżamy się do sezonu letniego, co nie oznacza, że mamy przestać jeść słodycze. Wręcz przeciwnie mamy wtedy mnóstwo owoców do wyboru i grzechem byłoby zaniechać przyrządzania rozmaitych dań, w tym deserów. Tyle tylko, aby zadbać o to, by potrawy nie były ciężkostrawne oraz ciężkie w smaku. Stąd też decydujemy się na wersje orzeźwiające, lżejsze, delikatniejsze, mniej słodkie. Mogą być na ciepło, choć chętniej wybieramy takie na zimno. Ale to smak jest najważniejszy. I tak sernik na zimno uwielbiam i pasuje mi w każdej porze roku. Jednak zdecydowałam się w końcu odejść nieco od swoich upodobań i przyrządzić też na zimno, ale nie sernik, lecz jogurtową piankę z dodatkiem owoców i soku owocowego. Spóźnionym gościom imieninowym przypadła do gustu, więc polecam Wam wszystkim.
Jogurtowy torcik z malinami, likierem malibu i galaretką na soku malinowym
Spód
200g ciastek czekoladowych lub kakaowych
100g masła
Ciastka kruszymy kulką do ciasta na pył. Masło roztapiamy i gorącym zalewamy ciastkowy pył. Wszystko dokładnie mieszamy. Wyklejamy tak przygotowaną masą spód tortownicy i boki na wysokość 1 centymetra. Podpiekamy przez 15 minut w piekarniku nagrzanym do 200 stopni. Po wyjęciu studzimy.
Masa jogurtowa i galaretka
1 jogurt grecki (poj.370ml)
¾ jogurtu naturalnego (poj.370ml, czyli z tej ilości odmierzamy3/4)
1 śmietana kremówka (poj.200ml)
100 ml śmietany homogenizowanej 18%
100g cukru
1 cukier z prawdziwą wanilią lub 1 laska wanilii
2 łyżeczki żelatyny
100ml wody
200g malin (świeżych lub mrożonych)
150ml likieru malibu
1 galaretka malinowa
0,5 szklanki soku z malin
Jogurty mieszamy ze śmietaną homogenizowaną, cukrem i cukrem waniliowym. Śmietanę kremówkę ubijamy na pianę i dodajemy do masy jogurtowej, mieszamy. Żelatynę zalewamy 100ml wody i czekamy aż napęcznieje, następnie podgrzewamy i rozpuszczamy, trzeba uważać, żeby nie zagotować. Zostawiamy do ostudzenia. Niewielką ilość masy jogurtowej nakładamy do małej miseczki i dolewamy ostudzoną żelatynę, szybko mieszamy, następnie przelewamy wszystko do masy jogurtowej i mieszamy (w ten sposób unikniemy powstania grudek żelatynowych w masie). Dzielimy teraz masę na dwie porcje. Do jednej wlewamy likier i mieszamy, a do drugiej wsypujemy maliny i też łączymy (maliny dobrze, żeby rozpadły się). Na ostudzony spód wylewamy najpierw masę malinową, a następnie tę z likierem. Można pomiędzy te dwie masy wysypać dodatkową warstwę malin, czyli trzeba przygotować o jakieś 150 gram więcej niż podałam w składnikach powyżej. Teraz galaretka – rozpuszczamy ją w gorącej przegotowanej wodzie (1.5szkl.) i soku malinowym (0,5szkl.). Czekamy aż nieco zgęstnieje, ale nie całkowicie. Wylewamy ją na warstwę jogurtową. Wkładamy do lodówki i chłodzimy kilka godzin, a najlepiej całą noc.