Po dwóch pokazach
kulinarnych z degustacją udało nam się spotkać w małej grupie, aby tym razem
uczestnicy pogotowali.
My – to znaczy ja, Wojtek i Tomek – służyliśmy tylko
głosem doradczym. W ruch poszły tym razem dania kuchni francuskiej. Menu
zapowiadało się pysznie i takie rzeczywiście było – uczestnicy bardzo postarali
się o smak i wygląd. Jestem pełna podziwu. A co gotowaliśmy? Oto zestaw
wieczoru:
- przystawka
– grzanki z bagietki z rozmarynem podane z fois gras, deska serów,
- zupa
cebulowa z białym winem,
- polędwiczki
wieprzowe z musztardą,
- sałatka
z orzechami i grzankami z serem kozim,
- truskawki
w czekoladzie złocone - na zdjęciu jeszcze przed złoceniem.
Wszystko to uszlachetniło
wspaniałe 30-letnie wino, które jakimś cudem posiadał Wojciech i co
najważniejsze zdecydował się podzielić nim z wszystkimi. Za co należą mu się
wielki ukłon i podziękowania.
Spotkanie w miłej atmosferze trwało i trwało, i
było tak przyjemnie, że jakoś nikomu nie było spieszno i nikt nie zwracał uwagi
na upływający czas. Co uważam za wspólny sukces – organizatorów i uczestników.
Nie przesadzę, gdy powiem, że atmosfera była iście rodzinna i pozwoliła nam
lepiej się poznać, ale i oswoić z kuchnią francuską. Na uwagę zasługuje
najmłodsza uczestniczka – 4-letnia kruszynka świetnie radziła sobie z sałatą,
rwąc ją na równe strzępki swoimi małymi rączkami. I to właśnie to maleństwo
zaskoczyło mnie ogromnie, kiedy zapytałam ją co było najsmaczniejsze, okazało
się, że wcale nie deser a zupa cebulowa.
Kto by pomyślał, że w wieku 4 lat
można być smakoszem tradycyjnej zupy francuskiej? W sumie wszyscy radzili sobie
świetnie i z tego tytułu zdecydowaliśmy o kolejnych warsztatach dla małych grup
– listy powoli już się zapełniają, ale jeszcze kilka osób zmieści się:
- 26.06.
– kuchnia hiszpańska,
- w międzyczasie
odbędzie się jeszcze pokaz z degustacją dań kuchni afrykańskiej i Bliskiego
Wschodu.
Oczywiście zgłoszenia
przyjmuje Jakub – właściciel restauracji Bulvar 24– tel.61 640 08 28. Wszystko jak zwykle dokumentował nasz
dzielny fotograf – Roman Lipigórski, za co jesteśmy bardzo wdzięczni, bo
zdjęcia wyszły cudnie. Takie przedsięwzięcie oczywiście nie obyłoby się bez sponsorów,
których lista wydłuża się:
- Monini – pozwala nam pracować na najlepszych
oliwach i octach,
- Teekanne – podarowało tyle herbat, że każdy
może pić do woli i delektować się rozmaitymi gatunkami i smakami herbat,
- Kupiec – zasypał nas ryżami i kaszami,
- Ekka – wszystko przyprawiła,
- nowo pozyskana marka Merci Chef ! – udostępniła
mnóstwo pysznych serów i przesmaczne masełko z grudkami soli morskiej, które
pozwoliło niektórym uczestniczkom wrócić do czasu dzieciństwa,
- Ole – ze swoimi pomidorkami, oliwkami,
kaparami doprawiało nawet francuską deskę serów,
- Kaufland – regularnie wyposaża nasze
warsztaty w produkty spożywcze,
- a Quest Design • Studio Reklamy Wizualnej
pozwala nam promować się w efektowny sposób.
Serdecznie Wam wszystkim
dziękujemy!
Cieszy
nas, że produkty używane na warsztatach trafiają na stoły naszych gości
warsztatowych. Jednocześnie miło mi zawiadomić, że kolejna marka wchodzi z nami
we współpracę – to Kenwood. Witamy serdecznie!
Dziękuję
również wszystkim uczestnikom, bo nasza praca ma sens tylko wtedy, kiedy Wy
jesteście obecni .
Do zobaczenia !