Początkowo zakładałam, że nie będzie w tym roku
żadnych słodkich wypieków, bo po pierwsze nie lubię ich jeść, po drugie nie
przepadam za przyrządzaniem słodkości, a po trzecie zawsze można kupić ciasta w
mojej ulubionej cukierni i desery mam z głowy. Z resztą panie, które w cukierni
pracują, znają mojego bloga, zawsze śmieją się i mówią: ,, A pani to
tak chyba nie lubi piec.”. No fakt, naprawdę nie lubię. Jednak w przedświątecznym biegu coś się zmieniło
i stwierdziłam, że jednak wypiekać będę. Rozpędu nabrałam do tego stopnia, że
powstały cztery rodzaje: ciasto makowo-serowe, ciasteczka czekoladowe, rożki z
bakaliami w rumie i piernik przekładany powidłami.
Dzisiaj chcę skupić się na
pierwszej propozycji. Recepturą znalazłam na stronie Kukbuka, co nie znaczy wcale,
że wiernie odwzorowałam wszystko w działaniu. Po pierwsze doprawiłam wanilią
masę serową, po drugie zrezygnowałam z dodatków, które miały znaleźć się na
wierzchu gotowego już ciasta. Uznałam, że ilość składników w masie makowej i
aromat wanilii w serowej wystarczą i nie potrzebują łączenia z kokosem,
orzechem i co najgorsze cukrem pudrem. Jakoś tak nie przepadam za lukrem i
posypywaniem ciast cukrem pudrem, bo zwykle same w sobie są już wystarczająco
słodkie, a i podbijanie kaloryczności nie ma sensu. Tak więc powstało ciasto w
nieozdobionej wersji – stwierdziliśmy, że wierzch przypomina creme brulee i
jest po prostu ładny,
o bardzo bogatym smaku, zróżnicowanej teksturze i według
mnie z umiarkowaną dozą słodyczy, co mi bardzo odpowiada.
Ciasto makowo-serowe
230 g maki
pszennej
50 g
migdałów zmielonych ze skórką
80 g masła
1 jajko
„zerówka“
3 łyżki
śmietany kremówki
50 g
drobnego cukru
szczypta
soli
Masa makowa
200 g maku
2 łyżki
cukru
50 g masła
3 łyżki płynnego
miodu
50 g płatków
migdałowych
50 g
kandyzowanej skórki pomarańczowej
1 łyżka
likieru Baileys
50 g
rodzynek sułtanek
Masa serowa
250 g serka
mascarpone
150 ml
śmietanki kremówki
1 jajko
„zerówka“
2 łyżki nierafinowanego
trzcinowego cukru pudru
1 łyżeczka
ekstraktu waniliowego lub 2 płaskie łyżeczki cukru wanilinowego Appetita
* Dodatkowo
uprażone
wiórki kokosowe
garść
orzechów włoskich
starta
skórka z połowy pomarańczy
cukier puder
Mak płuczemy na sicie pod bieżącą wodą, a następnie
wsypujemy do garnuszka, zalewamy wodą 2 cm ponad poziom maku i pozostawiamy do
namoczenia na 4 godziny. Po tym czasie garnuszek stawiamy na kuchence i parzymy
- gotujemy 20 minut, cały czas mieszając i nie doprowadzając do wrzenia. Po tym
czasie mak przecedzamy przez sitko, usuwając nadmiar wody i studzimy. Mielimy
przez maszynkę z końcówką do maku (bardzo drobne oczka). Wkładamy mak i
zasypujemy odrobiną cukru (cukier ułatwia mielenie maku), czynność mielenia
można powtórzyć (nie dodając już więcej cukru), ale nie jest to ani niezbędne
ani konieczne.
Zmielony mak wrzucamy do garnka, dodajemy masło, miód,
skórkę pomarańczową, migdały oraz likier. Gotujemy przez 15-20 minut na małym
ogniu, mieszając masę cały czas, aby nie przywarła do garnka.
Do miski przesiewamy mąkę, dodajemy zmielone migdały,
cukier, szczyptę soli, masło, szybko łączymy ze sobą. Dodajemy jajko oraz
śmietanę, szybko zagniatamy ciasto i wkładamy do lodówki na 1 godzinę.
Piekarnik rozgrzewamy do 200 stopni. Wyjmujemy ciasto z lodówki. Tortownicę
wykładamy papierem do pieczenia i wyklejamy ciastem, nakłuwamy je widelcem.
Zmniejszamy temperaturę piekarnika do 180 stopni i podpiekamy spód przez 15
minut.
W tym czasie rozmiksowujemy w misce jajko, dodajemy ser, śmietanę,
ekstrakt waniliowy i cukier puder.
Wszystko dokładnie łączymy ze sobą na jednolitą masę. Na podpieczony spód
wykładamy równo masę makową, zalewamy masa serową. Pieczemy w 180 stopniach
przez 40 minut, aż zrobi się złote. Studzimy porządnie. Przestudzone ciasto
posypujemy uprażonymi wiórkami kokosowymi, cukrem pudrem, startą skórką
pomarańczy i orzechami włoskimi.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz