Za oknem szaro, pada, wieje.
W końcu zapadła decyzja zamiany białych, prawie letnich, mokasynów na granatowe
półbuty, po tym jak wróciłam pewnego wieczoru z mokrymi stopami. Na nowo
zakolegowałam się z granatowymi siatkowanymi rajstopami i suknią w sowy. Wychodzę
wcześnie, bardzo wcześnie rano i jest jeszcze ciemno, wracam wieczorem i już
ciemno. Nastrój też mam raczej, jak to kiedyś określiłam za Marcinem
Świetlickim, nieprzysiadalny, dlatego nie chce mi się z nikim rozgadywać, nie
odbieram telefonów, a muzycznie krążę po meandrach dziwności. W ucho wpadają chrypliwe
męskie głosy, drapieżne riffy gitarowe bądź dla odmiany kompletnie nudne chillouty.
Wygląda na to, że faktycznie bliżej mi do prawdziwej jesieni. Wczoraj wrzuciłam
gdzieś, daleko spod ręki, telefon, odnajdę go rano w poniedziałek. Po trudnym
tygodniu potrzebowałam stanowczo spokoju i skupienia na przyjemnościach. Stąd
też ugotowałam sobie moją ulubioną pikantną bardzo zupę
kurczakową, z podwójną ilością płatków chili. A później zabrałam się za
pieczenie. I co z tego, że nie lubię deserów? Tym razem chwilowo polubiłam.
Skomponowałam w nim oczywiście egoistycznie, to co mi odpowiada smakowo
najbardziej: cynamon, karob, żurawinę, suszony kokos. Na dodatek efekt finalny
posypałam odrobiną trzcinowego cukru pudru, tak na osłodę. Dlaczego nie? Nie
skończyłam jednak na tym. Zaparzyłam oolong mus czekoladowo – malinowy,
włączyłam ulubiony od kilku dni utwór Piotra Roguckiego, który
jest jakby kulinarny – polecam posłuchać. I niczym muminkowa Filifionka zamknęłam
się w swoim świecie, w którym jesień
króluje i wreszcie święty spokój.
Jesienne
ciasto
400g mąki pszennej
50g bio karobu
225g masła
1 łyżeczka cynamonu Appetita
50g rodzynek
75g żurawiny
50g suszonego kokosa w kawałkach
180g cukru
3 jajka
280ml mleka
1 łyżeczka sody
Mleko lekko podgrzewamy i
rozpuszczamy w nim sodę. Do miski wsypujemy mąkę i karob, dodajemy pokrojone na
kawałki masło, miksujemy. Dodajemy jajka i miksujemy. Następnie wlewamy mleko i
dalej miksujemy. Dosypujemy cukier, rodzynki, żurawinę i kokos. Ciasto mieszamy
jeszcze, aż do uzyskania równomiernego koloru i jednolitej konsystencji.
Przekładamy ciasto do dwóch foremek.
Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180
stopni przez 45 minut.
Ciasto wyjmujemy z formy po kilku minutach po wyciągnięciu z pieca, aby nie zaparowało.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz