,,Weź tej zupy nie publikuj” – to właśnie przed chwilą usłyszałam. Wcześniej
mój wakacjusz powiedział ,,Niedobra”.
Co nie znaczy, że nie znalazła amatorów, bo pochwała też była. O jaką zupę
chodzi? To za moment.
Kontrowersyjne smaki nie są mi obce. Lubię czekoladę z
chili i wiśnią, czekoladę z wasabi, niesłodkie desery – co jest jakby
wewnętrznym zaprzeczeniem. Uwielbiam dość dziwną w smaku herbatę oolong
mus czekoladowo- malinowy, która jest deserową mieszanką herbaty czerwonej
z dodatkiem łuski kakaowej, karobu, hibiskusa, rooibosa, mate palonej, maliny i
płatków bławatka. A ostatnio była tematem rozmowy między mną a panem
herbaciarzem, zgodnie z wielkim uznaniem, przy jednoczesnym przerażeniu
sprzedawczyni, mówiliśmy, że fajna, naprawdę fajna. A powinniśmy chyba
powiedzieć, że nam smakuje, bo tak naprawdę niewielu osobom przypada do gustu.
I tak mogłabym tu mnożyć przykłady
dziwacznych, kontrowersyjnych, niebezpiecznych połączeń smakowych. Co jednak z
tą dzisiejsza zupą? Nie przewidywałam, że wokół niej zapanuje takie poruszenie.
Składniki w sumie standardowe jak na tę porę roku: wywar warzywny, zioła,
cukinia, ziemniaki, czosnek i szalotki. Jeden jednak, w sumie dość tradycyjny w
kuchni polskiej, stał się powodem prawdziwego zamieszania - to zsiadłe mleko.
Samo w sobie pyszne, kwaskowe, jednak dość znacząco wpłynęło na zapach zupy i jej kolor, jednak
nieznacznie, moim zdaniem, tylko na smak. Tak czy owak część jedzących chłodnik
z cukinii z dodatkiem zsiadłego mleka polubiło go od pierwszej łyżki, bo taki
wyrazisty – kwaskowy, w dalszym smakowaniu pikantny. Dokładnie taka sama ilość
osób stanowczo powiedziała: ,,Ble…”.
Chłodnik
z cukinii
Wywar warzywny
1,5l wody
3 marchewki
2 pietruszki z natką
1 por
2 liście selerowe
kilka gałązek tymianku
kilka gałązek oregano
kilka gałązek bazylii greckiej
2 liście laurowe Appetita
kilka ziaren czarnego pieprzu Appetita
kilka ziaren ziela angielskiego Appetita
sól
Do garnka wlewamy wodę,
dodajemy wszystkie składniki. Gotujemy na wolnym ogniu 40 minut. Odcedzamy.
Studzimy.
3 żółte cukinie
5 małych ziemniaków
2 szalotki
2 ząbki czosnku
2 łyżki cytrynowego kremu balsamicznego
1l wywaru warzywnego
250 ml zsiadłego mleka
1 łyżka posiekanych listków mięty
2 łyżki drobno posiekanej natki pietruszki
sól
świeżo mielony czarny pieprz Appetita
kilka łyżek oliwy z oliwek
Cukinie i ziemniaki kroimy w
kostkę. Szalotki kroimy w ćwiartki. Czosnek kroimy w grube plasterki. Na rozgrzaną
patelnię wlewamy oliwę. Wrzucamy cukinię, ziemniaki, szalotkę i czosnek. Dusimy
pod przykryciem do miękkości. Pod koniec przyprawiamy solą i pieprzem. Wszystko
blendujemy na gładką masę.
Wlewamy litr bulionu, miksujemy jeszcze chwilę. Dolewamy
krem balsamiczny, zsiadłem mleko i dokładnie mieszamy. Dosypujemy liście mięty
i natkę, mieszamy. Chłodzimy zupę około 1,5 godziny. Dekorujemy natką pietruszki.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz