czwartek, 3 listopada 2011

Wytrawny makaronik, czyli rzecz o przyjaźni…

Fakt jest taki, że nigdy nie miałam przyjaciółki (i mówię to bez żalu). Owszem bywały koleżanki i znajome, ale nigdy nie była to prawdziwa przyjacielska relacja. Co leżało i leży u podstaw tego stanu rzeczy? Nie wiem. Oglądając ,,Seks w wielkim mieście”, zastanawiam się jak dochodzi do tak zażyłej relacji między kobietami. Czy może jest to tylko fikcja, w której przyjaźń polega na gadaniu o pierdołach i paradowaniu w modnych strojach po mieście? Drugi fakt jest natomiast taki, że z łatwością przychodziło mi i przychodzi zaprzyjaźnianie się,  kiedyś z chłopakami, a teraz z mężczyznami. I nie będę tu dywagować nad tym, czy przyjaźń między kobietą i mężczyzną jest możliwa, bo sama sprawdziłam na sobie, że jest. Jakoś tak łatwiej mi jest dogadać się z facetami, bez zbędnych słów, gadania o bzdurach, za to konkretnie, czasami suchymi i twardymi słowami – wręcz hasłami, ale zawsze skutecznie. Takim relacjom towarzyszy zwykle brak intryg i niedomówień, które często prowadzą do konfliktu z błahych powodów. Tematów do rozmów jest wiele, najczęściej skupiamy się na tym, co nas wspólnie interesuje i w danym momencie angażuje i zawodowo, i osobiście – od przyjemnych spraw do problemów.  Z czasem udało się wypracować sytuację, że możemy porozumiewać się bez słów – samym spojrzeniem czy jednocześnie pojawiającą się tą samą myślą.  Myślę, że to zasługa ilości czasu, jaki spędzamy wspólnie  w pracy i poza nią. Ostatni szczególnie miło kojarzy mi się nasze niedawne weekendowe spotkanie przy kolacji i winie, w kameralnym 5-osobowym gronie. Pomysłów na kolacyjne dania miałam wiele, kilka zrealizowałam, ale najciekawszy okazał się ,,wytrawny makaronik”, czyli tak nazwana przez mojego przyjaciela sałatka. Trochę trwało zanim dograłam w niej wszystkie smaki, ale warto było podjąć te kilka prób. Smak w końcu jest wyrazisty, bo nieco pikantny, zróżnicowany dzięki mieszance składników.



Zatem smacznego, PrzyjacieluJ


Wytrawna sałatka makaronowa


150 g chińskiego makaronu (może być z zupek)
150g pieczarek
2 białe cebule
1 duża czerwona papryka
1 ząbek czosnku
1 puszka mieszanki warzywnej Indiana (biała i czerwona fasola z ananasem w sosie)
2 łyżki oliwy z oliwek
sól
2 szczypty pieprzu cayenne
Makaron przyrządzamy zgodnie z przepisem podanym na opakowaniu, przelewamy zimną wodą, odcedzamy i wsypujemy do miski. Pieczarki kroimy na ćwiartki, cebulę na pół plasterki, czosnek na cienkie plasterki, paprykę na paski. Na patelni rozgrzewamy oliwę i smażymy na niej przez 3 minuty czosnek i cebulę. Następnie dosypujemy pieczarki i znowu smażymy około 5 minut. Po tym czasie dodajemy paprykę, mieszamy i smażymy 5 minut. Dodajemy mieszankę warzywną, posypujemy wszystko solą i pieprzem cayenne. Mieszamy składniki i doprowadzamy do wrzenia.


Mieszankę studzimy i dodajemy do makaronu. Na koniec mieszamy sałatkę do połączenia składników i chłodzimy sałatkę w lodówce.

1 komentarz:

  1. Po prostu tak jest,że Twoje emocje bardziej przemawiają do męskiej części ludzkości i odwrotnie.Uważam,że to zupełnie o.k.
    A sałatka pyszna!

    OdpowiedzUsuń