poniedziałek, 29 września 2014

Kulinarna uczta…



Co za dzień…, chyba nawet cieszę się, że już się kończy. W pracy zamieszanie, mnóstwo spraw do załatwienia i w biegu, ciągle w biegu. A do tego wszystkiego moja cierpliwość została dzisiaj niesamowicie nadwyrężona. Wspólnie z moją klasą mieliśmy obchodzić dzisiaj Dzień Chłopca, wcześniej ustaliliśmy, że z okazji tego święta będzie pizza. Może nie do końca to zdrowe, ale raz na jakiś czas poszaleć można. Kilka  ni wcześniej dokonaliśmy zamówienia, ustaliliśmy godzinę, a dzisiaj pozostało nam czekać na realizację zamówienia. I czekaliśmy, czekaliśmy, czekaliśmy i … ciągle czekaliśmy. Okazało się, że obsługa z niewiadomych przyczyn w sobotę anulowała zamówienie i dopiero po interwencji, i oczekiwaniu jakieś 1,5 godziny zamówienie dotarło. Niestety pizza okazała się beznadziejna, sos czosnkowy - brak słów. Aż mi żal było dzieciaków, że tyle musiały czekać na takie beznadziejne jedzenie. W przeciwieństwie do dnia wczorajszego kulinarnej uczty nie było. Tymczasem wczoraj, z racji wolnego dnia, poszalałam w kuchni maksymalnie. Wymyśliłam sobie dość skomplikowany obiad, bo dlaczego nie? Po raz pierwszy w życiu zdecydowałam się zrobić steki z polędwicy wołowej. Nigdy nie myślałam, że to aż tak skomplikowane. Jednak naprawdę warto krok po kroku przyrządzać, je bo ostatecznie czeka na nas wyśmienita nagroda w postaci idealnie przyrządzonego mięsa. A i nasuwa mi się taka myśl, że jeśli wydajemy ogromną sumę na produkt, należy obchodzić się z  nim godnie, żeby nie popsuć i nie mieć poczucia zmarnowania go. Dalej zadbałam o dodatki. Wybrałam puree z marchewką i jarmużem doprawione gałką muszkatołową, tu ukłon w kierunku jesiennych smaków, i jeszcze letnią cukinię słodko-kwaśną, która łączy w sobie łagodny smak cukinii, słodycz rodzynków, kwasowość octu balsamicznego figowego i chrupkość prażonych orzeszków piniowych, które według mnie są przesmaczne. Całość dopełniał niezwykle wyrazisty w smaku sos z zielonego pieprzu – muszę stwierdzić, że to naprawdę mocna rzecz. Tak powstał dość skomplikowany obiad o wielowymiarowym smaku. 




Szkoda tylko, że dzisiaj dzieciaki nie mogą powiedzieć, że uczestniczyły w kulinarnej uczcie.

Puree z marchewką i jarmużem




1kg ziemniaków
3 marchewki
2 małe białe cebule
6 liści jarmużu
2 łyżki masła
150ml mleka
sól
gałka muszkatołowa Appetita
Ziemniaki, marchewkę i cebulę obieramy. Wkładamy do garnka (z grubym dnem) z niewielką ilością wody, przyprawiamy solą i gotujemy do miękkości. W tym czasie myjemy liście jarmużu i wycinamy ze środka gruby nerw. Jarmuż grubo siekamy. Pod koniec gotowania warzyw dorzucamy go na 5 minut. Warzywa odcedzamy. Dodajemy masło, mleko i gałkę muszkatołową. Do robota Kenwood Triblade zakładamy końcówkę do puree i ucieramy wszystko na gładką masę. Można także wykorzystać blender.

Słodko – kwaśna cukinia




1 średnia cukinia
2 ząbki czosnku
4 łyżki figowego octu balsamicznego
50ml wody
6 łyżek orzechów piniowych
garść rodzynek
pęczek natki pietruszki
oliwa z oliwek
sól
świeżo mielony kolorowy pieprz Appetita
Na suchą patelnię wrzucamy orzechy piniowe i prażymy je, często potrząsamy patelnią, żeby nie przypalić. Odstawiamy. Cukinię kroimy na podłużne, wąskie kawałki, czosnek w cienkie plasterki. Na rozgrzaną patelnię wlewamy oliwę z oliwek i wrzucamy czosnek, chwilę przesmażamy. Dodajemy cukinię i rodzynki, przyprawiamy solą i pieprzem, wlewamy wodę, przykrywamy i dusimy na wolnym ogniu pod przykryciem 10 minut. Po tym czasie wlewamy ocet balsamiczny i mieszamy, zagotowujemy i jeszcze chwilę dusimy. Natkę pietruszki drobno siekamy, wsypujemy ją do cukinii. Na koniec posypujemy orzechami piniowymi.

Stek w sosie z zielonym pieprzem



3 kawałki polędwicy wołowej o grubości 3 cm
1,5 łyżki ziaren zielonego pieprzu




sól kamienna
grubo mielony czarny pieprz Appetita
1 łyżka masła
2 małe białe cebulki drobno posiekane
35ml whisky Johny Walker – wersja bordowa
100ml jogurtu naturalnego
oliwa z oliwek
Steki nacieramy oliwą z obu stron. Odstawiamy na godzinę w temperaturze pokojowej. Do rondelka wsypujemy ziarna pieprzu i zalewamy niewielką ilością wody, zagotowujemy i gotujemy chwilę. Odcedzamy.
Na patelni rozgrzewamy oliwę – musi być bardzo gorąca. Każdy stek przyprawiamy z jednej strony solą i pieprzem, i tą przyprawioną stroną układamy na patelni – osmażamy 2 minuty, następnie znowu przyprawiamy solą i pieprzem, odwracamy i smażymy dwie minuty. Zdejmujemy mięso z patelni na ruszt i odczekujemy 30 minut.
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni, na patelni układamy steki i pieczemy 9 minut – mięso powinno mieć w środku 54-57 stopni. Wyjmujemy patelnię z piekarnika, okrywamy folią aluminiową i odczekujemy 5 minut. 
Na patelni, na której osmażaliśmy mięso, rozgrzewamy masło, dodajemy  cebulkę i podsmażamy, aby zmiękła. Dodajemy następnie ziarna pieprzu i smażymy minutę. Wlewamy whiskey i podpalamy.



Lekko potrząsamy patelnią i gotujemy, czekamy aż płomień zgaśnie. Dolewamy jogurt, mieszamy i już nie gotujemy.     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz