wtorek, 3 stycznia 2012

Zaskoczyć winiarza… i nie zawieść

Wczasy w Ustce wiążą się z odwiedzaniem wielu miejsc ciekawych pod względem kulinarnym – obok Molo Cafe i herbaciarni moim ulubionym miejscem jest winiarnia. To tu pierwszy raz jadłam galaretkę z wina, po której czuło się chwilowe, ale miłe zawirowanie w głowie. Nie tylko walor alkoholu miał na to wpływ, ale i smakowy. I to ten drugi jest dla mnie ważniejszy. Sylwester był okazją do iście wariackiego szaleństwa kulinarnego   w kwestii dań jak i deserów. I tu przypomniałam sobie o winnej galaretce. Znalezione jednak przepisy nie do końca mi odpowiadały, a i wytrawne wino wydawało mi się mało deserowe. W związku z tym udałam się do mojego ulubionego miejscowego winiarza, który nigdy mnie nie zawiódł, z prośbą o radę. I tu pytaniem o wino odpowiednie do galaretki zaskoczyłam go, jednak po chwili zakłopotania polecił mi czerwoniutkie półsłodkie winko z zapewnieniem, że dobrze przyjmie smak przypraw, które zamierzałam dodać.


Zadowolona wróciłam do domu i zabrałam się do pracy. W ruch poszły: płatki chili, anyż, liść laurowy, cynamon, goździki, gałka muszkatołowa, skórki cytrusowe i cukier trzcinowy.


Tak powstała galaretka, która nie zawiodła ani mnie, ani moich przyjaciół, z którymi spędzałam sylwestrową noc, no i mam nadzieję, że nie zawiodę znajomego winiarza, któremu dziękuję, bo i on jest ojcem tego sukcesu – czyli fenomenalnego deseru.
Galaretka z czerwonego półsłodkiego wina


750ml półsłodkiego czerwonego wina
3 łyżki cukru trzcinowego
2 szczypty płatków chili
1 liść laurowy
1 kora cynamonu
5 goździków
1/3 gałki muszkatołowej
szczypta ziaren anyżu
skórka z 1 cytryny i z jednej pomarańczy
15g żelatyny
Wino z przyprawami zagotowujemy i od razu wyłączmy. Dodajemy cukier i mieszamy. Zostawiamy na 15 minut, aby wino złapało aromat przypraw. Po tym czasie odcedzamy i dodajemy żelatynę. Mieszamy do rozpuszczenia. Rozlewamy wino do kieliszków



i wkładamy do lodówki lub bardzo zimnego pomieszczenia, aby galaretka stężała. Podajemy z małym kleksem bitej śmietany bez cukru i kawałkiem pomarańczy.


*Istnieje jeszcze możliwość skarmelizowania najpierw cukru z dodatkiem przypraw, zalania takiej mikstury winem i doprowadzenia do wrzenia. Dalsze działania takie same jak wyżej. Jednak galaretka zmieni kolor, bo ściemnieje. Z drugiej jednak strony karmelowa nuta pozytywnie wpłynie na smak, wzmacniając go. Polecam wypróbować obie wersjeJ


1 komentarz:

  1. Widzę, że lubimy to samo miejsce:) Galaretka z wina w usteckiej winiarni jest przepyszna. Mimo, że mieszkam w tak niewielkiej odległości od Ustki, to rzadko ją jadam, dlatego jest dla mnie tak wielkim rarytasem. Bardzo chętnie wypróbuję Twój przepis :)

    OdpowiedzUsuń