Panie ze Stęgoszy stanowczo
polubiły warsztaty kulinarne. I mimo że projekt z LGD Zaścianek skończył się,
zażyczyły sobie jeszcze jedno spotkanie. Cóż było robić? Chociaż byłam zmęczona
turą październikowo – listopadowa, zgodziłam się. Co było tematem? Nie żadna
kuchnia fit, nie świąteczna, nie europejska, nie desery, ale, ale… mięsa. Tak w
roli głównej dania na bazie mięs. Czym można zaskoczyć kobiety, które są
mistrzami tradycyjnych dań? Przede wszystkim postawiłam na rozmaitość i
wybrałam: kaczkę, serca kurcząt, wątróbki, schab i łopatkę. Co z nich powstało?
Menu
z komentarzem
Sałatka
z kaczką i pomarańczami
*Pierwsza
reakcja to przestrach, bo wydawało się uczestniczkom, że dania pójdą w kierunku
słodyczy. Ale, ale nie wiedziały, że nie lubię słodkich dań głównych i jeśli
wykorzystuję w nich owoce, to nigdy nie pozwalam im zdominować smaku. Dlatego
kaczka z pomarańczami w sałatce była wytrawna.
Pasztet
z galaretką z granatów - przepis
*To
propozycja, która zawsze budzi zachwyt, polubili ją wrześnianie, polubiły też
panie ze Stęgoszy. I same przyznały, że wcale nie jest słodko, ale bardzo
wyraziście.
Gulasz
z serc drobiowych w sosie śmietanowo – grzybowym
*Strach
nr 2 – podroby. Serca mogą być smaczne? Oczywiście! W tym daniu świetnie
pasowały z pieczarkami portobello, które bardzo spodobały się i zasmakowały
uczestniczkom moich warsztatów i wszystkie zapytywały, czy to produkt łatwo
dostępny. Wyrazistości nadał dodatek, całkiem spory, whiskey. Jaśko
Wędrowniczek jak zwykle nie zawiódł.
Schab
z białym winem i pesto szałwiowym
*Strach
nr 3 – tym razem mój. Od jakiegoś czasu mam wrażenie, że jakość schabu ogromnie
spadła i choćby tańce na rzęsach wykonać finalnie mięso jest suche. I to nie
wina przyrządzania, a samego produktu. Smak był, pesto pyszne, a mięso – no niestety
suchawe. Szkoda, bo pomysł dobry i panie bardzo się starały.
Smażone
ziemniaki z jarmużem
*Coś do
mięsa oczywiście, bo nie samym mięsem żyje człowiek.
Łopatka
wieprzowa/ ciemny sos/ makaron
*Strach
nr 4 – znowu owoce, tym razem suszone. Ale od czego jest czerwone wytrawne wino?
Grunt to wybrać wersję, idącą w wyrazistą kwasowość, wtedy zrównoważymy słodycz
owoców. A jeśli jeszcze dodamy ciemny sos sojowy, osiągniemy wtedy pyszną
symfonię.
Co z deserem? Przecież w
menu go nie było, ale panie zadbały o to, żeby wieczór zakończyć na słodko i
przyniosły pyszne ciasto. I chociaż nie przepadam za słodyczami tym razem
skusiłam się, bo droga powrotna do domu zawsze wymaga ode mnie trochę energii,
a cukier przecież krzepi. I to były naprawdę ostatnie warsztaty kulinarne… w
tym roku.
Dziękuję partnerom moich
warsztatów kulinarnych: Hendi, Kenwood, Appetita, Monini, Jan Niezbędny,
Teekanne.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz