W
sumie to bardzo ciekawa rzecz – kilka lub kilkanaście nieznanych sobie osób
skrzykuje się na jeden weekend, podczas którego wypiekają z jednego przepisu
chleb. Wcześniej raz dałam namówić się na coś takiego Amber z Kuchennymi drzwiami i wtedy wypiekałyśmy
(w sumie wtedy chyba były same panie) chleb z brązowym ryżem i
tang-zhong. Amber przysłała wszystkim recepturę i według niej piekłyśmy,
oczywiście znalazły się modyfikatorki, które z powodu braku czegoś lub
przypływu inwencji twórczej dowolnie
traktowały przepis wyjściowy. W ciągu ostatniego miesiąca drugi raz dałam się namówić
na piątkowosobotnie pieczenie chleba online – inicjatorem
jest Tomasz – autor facebookowego bloga Kulinarny splin.
Tym razem jednak rzeczywiście wszystko robimy razem – Chef Tomasz najpierw informuje
co musimy kupić, dalej krok po kroku z
ilustracjami fotograficznymi podaje co należy robić. I tak sobie działamy. Dwa
tygodnie temu upiekliśmy ,,prosty pszenny chleb” – który zajął nam właściwie 24
godziny, wyglądał pięknie i smakował wyśmienicie – dlatego upiekłam go 3 razy
pod rząd.
Podoba mi się efekt końcowy takiego weekendu – wszyscy publikujemy zdjęcia
i tak naprawdę wygląda na to, że każdy z nas miał inny przepis. Dlatego chętnie dzielimy się swoimi
spostrzeżeniami, ewentualnie Tomasz odkrywa jakąś ciekawą informację, którą być
może warto byłoby znać na samym początku. Tak czy owak dzisiaj zaczęliśmy rundę
drugą – pieczemy słonecznikowy chleb na bazie trzech rodzajów mąk – pszennej chlebowej,
pszennej razowej i żytniej. Co będzie? Przekonamy
się jutro. Tym bardziej, że nie mam żytniej typ 720, a razową o wyższym typie –
zatem wniosę lekką modyfikację. Co ma być, to będzie.
Zapraszam
zatem do pieczenia ,,prostego pszennego chleba” wg przepisu Tomasza – z bloga Kulinarny splin.
Dzień 1.
1 gram świeżych drożdży
300ml wody – temp. 20 stopni
300g mąki pszennej – typ 650
Do wody wrzucamy drożdże,
mieszamy i odstawiamy na 10 minut. Po tym czasie wlewamy do mąki, mieszamy i
przykrywamy. Zostawiamy na noc.
Dzień 2.
300ml wody – temp. 25 stopni
9 gram świeżych drożdży
W wodzie rozpuszczamy drożdże
i odstawiamy na 5 minut.
Następnie wlewamy mieszaninę
do profermentu i ręcznie dokładnie mieszamy.
Do dużej miski wsypujemy 570
gram mąki pszennej, 30 gram mąki pszennej pełnoziarnistej i 20 gram soli –
mieszamy. Wlewamy proferment i wyrabiamy ręcznie ciasto około 10 minut. W żadnym wypadku nie dolewamy wody i nie
dosypujemy mąki. Wyrobione ciasto przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na
godzinę. Składamy ciasto, dalej formujemy kulę, zawijając jego
brzegi pod spód. Tak parę razy wokół. I znowu odkładamy do miski, szwem do dołu
na 40 minut. Oczywiście ciasto okrywamy.
Wyciągamy ponownie ciasto, podwijamy je jak poprzednio i szwem do dołu
wkładamy do koszyka/miski wyłożonej ściereczką i obsypanej mąką i ten zestaw
odkładamy na górną półkę do lodówki. Ma tam być 30 minut. W tym samym czasie
nastawiamy piekarnik góra/dół na 250 st. C. Po wyjęciu z lodówki wyrzucamy
bochenek na blat, tym razem dół chleba ma być na górze, ta mączną stroną. Nacinamy
go według uznania. Pieczemy z parą przez 20 minut w
temperaturze 250 stopni, po 20 minutach otwieramy na moment drzwiczki, by
wypuścić nadmiar pary. Zmniejszamy temperaturę do 220 stopni i pieczemy minimum
20 minut, ale jak najdłużej, obserwując stopień wypieczenia.
Pieczenie chleba z thang zong i ryżem to ja organizowałam - Amber,a nie Anna-Maria.Liczę na sprostowanie...
OdpowiedzUsuńA Twój bochenek bardzo mi się podoba.
Pozdrowienia!
Już poprawione :) pozdrawiam :)
Usuń