Czerwiec mnie w tym roku
zaskakuje. Zwykle o tej porze pozwalałam sobie na iście letnie stylizacje.
Tymczasem jakoś tak wcale nie jest ciepło, a do lata wydaje się być dość
daleko. Pomyślałam sobie, że może kulinarnie uda mi się zaczarować lato i w końcu
przyjdzie. Sięgnęłam więc po afrykańskie inspiracje. Mówi się, że w Afryce czas płynie inaczej. W
upale chwile trwają wiecznie. Wniosek więc nasuwa się taki, że jeśli czas nie ucieka,
to nie trzeba go wiecznie gonić. I to chyba warta dla nas zabieganych
Europejczyków – mnie to także dotyczy – nauka. Powoli uczę się robić w spokoju,
to, co mam do zrobienia. I chyba tak jest dobrze, bo mniej nerwowo. Dokąd tym
razem zawędrowałam? Do Tanzanii i postanowiłam ugotować ,,ichnią” zupę.
Oczywiście bazując na typowych dla tego dania składników, skomponowałam smak
najbardziej mi pasujący. Jaki? Ostatnimi czasy bardzo odpowiadają mi ogniste
smaki i aromaty, dlatego też w tym kierunku się udałam. Smak jest ciekawy –
przyprawy jakby indyjskie, ale to już tak jest z kuchnią afrykańską, że jest
zlepkiem różnych zakątków świata i przez to według mnie bardzo ciekawa. Z każdą
kolejną łyżką otwierają się kolejne aromaty i muszę przyznać, że dzisiejsza zupa
trafiła na listę moich ulubionych dań.
Kokosowa
zupa z fasolą
2 posiekane cebule – 1 biała,
1 szalotka
1 puszka pomidorów w całości –
kroimy je w kostkę
2 łyżki ziaren zielonego
pieprzu rozdrobnionych w moździerzu
3 łyżki oleju kokosowego
1 puszka mleczka kokosowego
1 puszka czerwonej fasoli
1 szklanka ugotowanego białego
ryżu
2 łyżeczki curry
świeżo mielony czarny pieprz
sól
0,5 łyżeczki płatków chili
1l wody
Cebulę i pomidory przesmażamy
na oleju kokosowym, przyprawiamy zielonym pieprzem. Dodajemy mleko kokosowe,
wlewamy wodę i wrzucamy fasolę. Dusimy pod przykryciem – 15 minut. Po tym
czasie dodajemy ugotowany ryż. Przyprawiamy zupę curry, płatkami chili, solą i
pieprzem. Zagotowujemy. Jeśli ktoś woli nieco słodsze smaki, można posypać zupę
wiórkami kokosowymi. Natomiast ja wrzuciłam trochę sporych liści kolendry.
coś nowego , jak dla mnie , warte wypróbowania :-)
OdpowiedzUsuń