Sobota pozwala na
wylegiwanie się w łóżku, niespieszenie się, zupełną dowolność. Niczego nie
muszę, a raczej robię, na co mam ochotę. Za oknem świeci słońce, ćwierkają
ptaki, z oddali słychać czyjeś rozmowy. Myślę, że warto i trzeba czasami zrobić
coś z myślą tylko o sobie, zapragnęłam więc wiosennego śniadania. Na stole
zaroiło się od kwietnej zastawy, która bardzo cieszyła oko.
W zupełnej
niespieszności wypijam zieloną herbatę i przez cały dzień oddaję się jazzowej
uczcie muzycznej – zaczynając od Marcina Wasilewskiego, idąc przez Robin
McKelle, kończąc deserem w postaci brzmień gitary Marka Napiórkowskiego. Niewiele dzisiaj
zrobiłam, ale postanowiłam sobie, że czasami zatrzymam się na tyle, żeby
wyłączyć myślenie o wszelkich pracach i obowiązkach, wyciszyć się na tyle, żeby
usłyszeć w końcu samą siebie. Stanowczo oderwanie od rzeczywistości służy
duszy.
Pasta
z awokado i jajek
1 awokado
2 jajka ugotowane na twardo
1 mała cebula
1 łyżka cytrynowego kremu
balsamicznego
sól morska
świeżo mielony czarny pieprz
przyprawa do jajek Appetita
pieczywo
Jajka i awokado obieramy.
Cebulę siekamy w drobną kostkę. Łączymy wszystkie składniki i miksujemy na
prawie gładką masę. Gotowa pastą smarujemy pieczywo.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz