Przypomniała mi się taka
dziecięca zabawa – ,,Grasz w zielone? Gram! Masz zielone? Mam!”. W sumie nie
jest ona jakoś specjalnie dla mnie ważna, ale sens słów pasował mi do tego o
czym myślałam. Za oknem robi się naprawdę zielono, zimowe ciemności ustąpiły
już wyraźnej przedwiosennej jasności, z
rana ćwierkają ptaki, a biedronki, które dzielnie zimowały w ramie okna i od
czasu do czasu, sygnalizując swoją obecność, zasiadały w pokoju na biurku,
powoli wyfruwają na świeże powietrze. Przyroda ożywiła się, a i dla mnie wiosna
tym razem bardziej wyjątkowa niż zwykle staje się nowym etapem życia, nadzieją,
zapowiedzią nowej drogi życia. Tak bywa, ale trzymam się tylko optymistycznych
myśli, dlatego nie odbieram zmian jako złych, ale jak możliwość na znacznie
lepszą wędrówkę. Jak zwykle apetyty na życie mam duże, a i energii nie brakuje,
jak mawia kuzyn Tomek: ,,Rano otwieram
oczy i mam setki pomysłów”. Z zapałem więc ruszam w nowe. Na fali wiosny, nawet
talerz chciałam mieć zielony, dlatego po szybkim rekonesansie co mam,
zdecydowałam, że będzie zupa krem z zielonych warzyw. Na ogół ta wersja zupy
jest mało wyraźna w smaku i jakoś tak budzi skojarzenia z papkowatym jedzeniem
dla maluchów. Wiedziałam jedno, ma być wyrazisty smak. Co skomponowałam? Zobaczcie.
Zupa
krem z zielonych warzyw
2 szkl. mrożonego groszku
2 łodygi selera naciowego
pokrojone w grubą kostkę
1 cukinia pokrojona na kawałki
1 szalotka posiekana w
plasterki
2 małe zmiażdżone i
przesiekane ząbki czosnku
0,5l bulionu warzywnego
200ml śmietany 30%
świeżo mielony czarny pieprz Appetita
koperek świeży lub suszony
Appetita
sól
olej winogronowy
Do rozgrzanego garnka wlewamy
olej, wrzucamy szalotkę, czosnek i chwilę przesmażamy. Dorzucamy groszek,
cukinię, seler naciowy, przyprawiamy solą, mieszamy i znowu przesmażamy.
Zalewamy wszystko bulionem, zagotowujemy i gotujemy 25 minut pod przykryciem.
Po tym czasie wlewamy śmietanę, blendujemy
zupę na krem, przyprawiamy świeżo mielonym pieprzem, jeśli jest konieczność
jeszcze solą. Wlewamy na miseczki i posypujemy koprem.
To ładnie i smakowicie rozpoczęłaś wiosnę :)
OdpowiedzUsuń