Pierwszy dzień w pracy
zaliczony. Lepszy czy gorszy? Trudno powiedzieć, określiłabym go mianem
spokojnego rozpoczęcia nowego roku szkolnego. Zaskoczeń wielkich nie ma, plan
jak zwykle średnio ułożony, na nowo trzeba będzie się organizować czasowo, ale
nie jest źle. Nie jestem pesymistką, dlatego wiem, że uda mi się jakoś wszystko
poukładać, żeby na wszystko znaleźć czas. Tymczasem powracam wspomnieniami do
niedawno zakończonych wczasów spędzonych po raz kolejny w Ustce. I jak zwykle natrafiłam
na danie, które mogłabym jeść codziennie. Chyba niespodzianką nie będzie fakt,
że jego autorem jest Rafał Niewiarowski szef kuchni i właściciel restauracji Dym na wodzie. Od samego początku, kiedy
zetknęłam się z jego kuchnią, ulegam jej fascynacji. Co zachwyciło tym razem?
Jak to wspólnie z Tomkiem – zastępcą szefa kuchni w Dymie na wodzie - określiliśmy – bomba kaloryczna – makaron w
sosie pomidorowo – śmietanowym z trocią, kaparami i rukolą z dodatkiem
dressingu na bazie oliwy z oliwek. Danie fajnie zbalansowane pod względem smaku,
niezwykle sycące i cieszące oko. A naprawdę trudno jest ułożyć danie z makaronu
tak, by było atrakcyjne dla oka. Każdorazowo przekonuję się o tym, kiedy sama
układam takie na talerzu i fotografuję. Za każdym razem stwierdzam, że lepiej
smakuje niż wygląda. I jasne jest, że tak było i teraz. Postanowiłam odtworzyć
częściowo to, co zasmakowało mi w Ustce, dokładając trochę własnej inwencji
twórczej. Co powstało? Zobaczcie sami.
Ustkowe
inspiracje
250g makaronu
400g łososia pokrojonego w
kostkę
2 pomidory malinowe obrane ze
skórki i zblenderowane
300g szpinaku mrożonego
2 duże ząbki czosnku posiekane
na plasterki
250ml śmietany 18%
kilka gałązek świeżego
tymianku
świeżo mielony czarny pieprz
Appetita
sól
olej rzepakowy do smażenia
Na rozgrzaną patelnię wlewamy
olej i przesmażamy na nim czosnek. Dorzucamy szpinak i dusimy pod przykryciem
10 minut. Następnie dodajemy zblenderowane pomidory i gotujemy bez przykrycia
aż sos zredukuje się. Przyprawiamy solą, pieprzem i tymiankiem, wlewamy
śmietanę i dodajemy łososia. Gotujemy 10 minut bez przykrycia. Co jakiś czas
mieszamy. Makaron gotujemy wg zaleceń producenta, odcedzamy i wrzucamy do sosu.
Mieszamy
i podajemy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz