Czasami spotykam się z pytaniem co zrobić, bo zostało
mi białek albo co zrobić, bo mam żółtka do wykorzystania. Wcale to nie jest
dziwne, bo przecież nie powinno się marnować składników, a tak naprawdę można
pozostałości śmiało wykorzystać do przyrządzenia czegoś innego. Tylko czy to z
oszczędności? Przecież, żeby cokolwiek ugotować czy upiec dokładamy inne
składniki, więc nie bazujemy tylko na jednym. Myślę, że to raczej taka myśl, że
nie marnujemy jedzenia i staramy się maksymalnie wykorzystać wszystko. Bardzo
lubię programy Nigela Slatera, w których pokazuje jak ekonomicznie prowadzić
kuchnię i tak naprawdę wczorajsze danie może stać się punktem wyjściowym
dzisiejszego. Ostatnim podpatrzonym patentem jest wykorzystanie dyniowej zupy –
kremu jako bazy do risotto, myślę, że przetestuję to w odpowiednim momencie,
kiedy już Pani Dynia wystawi swoje zbiory przed domem i będzie jasne, że
dyniowy sezon jest otwarty. Tymczasem znalazłam się w sytuacji, kiedy zostały
mi białka i w końcu uznałam, że upiekę bezę. Uformowałam 6 bezowych blatów,
upiekłam je, przełożyłam kremem i owocami. Powstał letni torcik, który w mig
został zjedzony, bo wszystkim smakowało zestawienie słodyczy kremu i bezy z
kwaskowatymi owocami. I dobrze, że znaleźli się amatorzy na torcik, bo ja sama
na pewno nie poradziłabym go zjeść. A przecież nie można marnować jedzenia.
Beza
6 białek
125g drobnego cukru
Białka ubijamy, dosypujemy stopniowo cukier i nadal miksujemy.
Piana musi być gładka i lśniąca. Na blaszkach wyłożonych papierem do pieczenia formujemy
po 3 w miarę okrągłe blaty. Pieczemy w piekarniku rozgrzanym do 120 stopni
przez 1,5 godziny. Pozostawiamy do wystudzenia w zamkniętym piekarniku.
Krem mascarpone
250 g
śmietany 30 lub 36%
250 g serka
mascarpone
4 łyżki
cukru z wanilią lub 4 łyżki cukru i 1
paczka cukru Appetita
Śmietankę ubijamy na sztywno, pod koniec dodając
cukier z wanilią. Do ubitej śmietany dodajemy mascarpone i znowu ubijamy, aż
się połączy, ale bardzo krótko, żeby masa się nie zważyła.
Krem rozsmarowujemy na bezowych blatach i posypujemy
owocami – ja wykorzystałam czerwone porzeczki, jeżyny i maliny.
Na jeden torcik
potrzebujemy trzy blaty bezowe i 1 porcję kremu. Tort przechowujemy w lodówce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz