To były udane warsztaty. Naprawdę
udane. Dlaczego? Kameralne grono, które zebrało się dzisiaj w Komorzu
Przybysławskim pozwoliło nam trochę się poznać, ale co najważniejsze wiele się
nauczyć, intensywnie popracować i przyrządzić kilka smacznych dań.
Panie były
bardzo zaangażowane i zainteresowane, stąd padało mnóstwo pytań i mogły
podszkolić się technicznie, a kruczki kulinarne naprawdę spodobały się i znalazły
uznanie. Mojej mamie, która od jakiegoś czasu zwiedza ze mną okolice Żerkowa,
mało, że okolica się spodobała to i klimat moich warsztatów kulinarnych. W drodze powrotnej w przypływie dobrego humoru
usłyszałam taki oto komplement:,, Trzeba mieć ale łeb, żeby przy tak małym budżecie
ugotować pięć dań dla tylu osób”. Powiem szczerze i nieskromnie, że poczułam się
dumna sama z siebie. Ostatni czas nie jest dla mnie najlepszy, ale taka opinia
pozwoliła mi poczuć się lepiej. Co ugotowaliśmy w Komorzu Przybysławskim?
Menu
warsztatów – z komentarzem
Sałatka
kurczakiem i curry
*Ot
taka sobie niby banalna rzecz –połączenie kurczaka, selera, ananasa, śmietany i
sporej ilości curry, ale dodatek cząbru do mięsa zrobił swoje i przeniósł to
proste danie na wyższy poziom. I w końcu udało mi się przekonać nawet najtwardsze
zwolenniczki majonezu, że można jednak połączyć sałatkę w inny sposób.
Makaronowa
sałatka z ciecierzycą i łososiem
*No
makarony to w Polsce stanowczo są lubianym składnikiem. Moja mama na zimno nie
przepada za nimi, więc i ta sałatka nie znalazła jej jakiegoś wielkiego
uznania, ale panie uczestniczki chwaliły. Myślę więc, że można i makaron zjeść
na zimno i bez majonezu.
Pieczarki
faszerowane jarmużem i serem brie
*Strzał
w dziesiątkę. Zwykle kupuję maleńkie pieczareczki, bo wielkie jakoś i brzydkie,
i kapciowe mi się wydają. Tymczasem do faszerowania te olbrzymy nadały się
znakomicie. Panie upchały w nie, zgodnie z moja recepturą, jarmuż, czosnek, sok
cytrynowy, tymianek i ser brie. Zapiekły całość w piekarniku i podały genialne
danie. A pochwał nie było końca – a że smak dobry, a ze soczyste, a że proste i
w ogóle super. Tu dziękuję serdecznie paniom z wrzesińskiego Kauflandu, bo
zasugerowały mi wybór sera, który był naprawdę wysokiej jakości. Tak na
marginesie – zawsze mogę na nie liczyć. Duża buzia drogie panie.
Pikantna (lub jak to nazywam –
piekąca) zupa z dyni - przepis tutaj - http://kuchareczkagaduleczka.blogspot.com/2011_09_01_archive.html
*Danie to do wykonania przypadło pani w podeszłym wieku. I naprawdę
polubiłam tą panią. Dlaczego? No, no próg ostrości godny podziwu i ten jej
szelmowski uśmiech i błysk w oku, kiedy powiedziała: ,,A może dodamy jeszcze
odrobinę imbiru?” No i buch dwie wielkie szczypty. ,,A może świeżo mielonego
pieprzu?” – jak mawiała w Ustce Ewelina. No oczywiście! Tymczasem prezes Kuba
niepocieszony obecnością kminki i to w dodatku prażonego dostał swoją porcyjkę
bez tego obrzydlistwa – jak to się wyraził. No ale próbował, naprawdę próbował
się przełamać, bo spróbował samego prażonego kminku. No niestety niechęć
pozostała, ale ja się nie zniechęcam i w końcu uda mi się go przekonać, że
kminek jest naprawdę dobry.
Gruszki
w winie z kremem mascarpone z kardamonem, wanilią i winnym sosem
*W końcu
do pracy zagoniłam prezesa Kubę
i Agnieszkę. Z przyjemnością obserwowałam ich
duet, bo zachowywali się jak stare dobre małżeństwo i co jakiś czas wymieniali
wobec siebie małe złośliwostki i prztyczki, oczywiście z ogromnymi uśmiechami.
Śmietanę ubili wzorowo, krem wyszedł pyszny i w pięknym kolorze. A cały deser
był symfonią smaków i powiem, że smakował mi bardzo, bo nie był nadmiernie
słodki. I sama nie wiem jak tak wstrętne wino – sama nie wiem jak je wybrałam –
mogło tak genialnie skomponować bazę sosu.
Wśród uczestniczek na uwagę
zasługuje Edith – dzisiaj mocno spóźniona - to dziewczyna, która niesie w sobie ogromną
pozytywną energię, zasoby poczucia humoru, którymi obdarowałaby całą rzeszę
ludzi i od początku bardzo się polubiłyśmy. Dziękuję ci kochana za anielskie
moce! Dla Ciebie też duża buzia.
Komu dziękujemy? Podziękowania kieruję do partnerów
naszych warsztatów kulinarnych – Hendi, Kenwood, Appetita, Monini, Teekane, Jan
Niezbędny.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz