Mam specyficzne poczucie
humoru i nie wszyscy dobrze odbierają moje żarty. Czasami spotykam się ze
sporym niezrozumieniem i wielkimi oczyma wpatrzonymi we mnie w chwili kiedy
pada moje ostatnie słowo. Dlaczego tak jest? No cóż – trochę ironii, sarkazmu,
złośliwości i kąśliwego języka, a czasami ostra jazda po bandzie tworzy
wybuchową mieszankę, która nie do każdego trafia. Uwielbiam Monty Pythona,
Jasia Fasolę i w ogóle jakiś taki angielski żart. Tymczasem zdarza się, że
trafi swój na swego i wtedy kaskady śmiechu nie mają końca. Wieczory spędzane z
D. kończą się tak, że ja płaczę ze śmiechu i pada sztandarowe zdanie: Nie mów już, bo mnie boli brzuch od śmiechu.
A tematów do żartów mamy mnóstwo. I
skoro oboje jesteśmy freakami kulinarnymi nie zawsze gotowanie bierzemy na
poważnie i pozwalamy sobie na totalny freestyle. Podobają nam się durne memy z
polskimi krewetkami – polecam sprawdzić, jak i kryzysowe wariacje na temat
luksusowych i kultowych dań. Tym razem padło na beef wellington Gordona Ramsaya.
Myślę, że nie muszę tutaj nikomu tłumaczyć o jakie danie chodzi. Jednak my na
kolację sylwestrową obok innych dań zrobiliśmy kryzysowego polskiego
wellingtona. I okazuje się, że w każdym z nas siedzi po trosze parówkowy
skrytożerca.
Co ciekawe D. stwierdził, że jest to całkiem smaczne i ja przychylam
się do tej opinii. A to, że znowu jesteśmy pod jakimś względem zgodni powoli
przestaje mnie już dziwić. Zapraszam na gwóźdź programu sylwestrowej
kolacji.
Polka
wellington, czyli taki żarcik
1 rolka ciasta francuskiego
6 parówek z szynki
5-6 małych ogórków marynowanych z curry
4 duże plastry żółtego sera
2 duże czerwone cebule
4 łyżki kremu balsamicznego figowego
2 łyżki oliwy z oliwek
2 duże czerwone cebule
4 łyżki kremu balsamicznego figowego
2 łyżki oliwy z oliwek
3 łyżeczki musztardy – najlepiej o słodkim posmaku
drobno posiekany koperek – młynek Kenwooda wyręcza - świeży lub Appetita
świeżo mielony pieprz Appetita
1 żółtko
Cebulę kroimy w piórka, przesmażamy na oliwie aż zmięknie. Następnie dodajemy krem balsamiczny, mieszamy i zagotowujemy. Studzimy. Rozkładamy ciasto i nacinamy
po skosie boki. Na środku układamy parówki, smarujemy je musztardą, posypujemy
koperkiem i oprószamy pieprzem. Układamy cebulę. Dalej układamy pokrojone w plasterki ogórki –
plasterki robi za mnie Kenwood - i żółty
ser. Przekładamy ponacinane ciasto, tworząc plecionkę. Smarujemy na wierzchu
roztrzepanym żółtkiem i pieczemy 35 minut w piekarniku nagrzanym na 180 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz