Poszalałam dzisiaj pod
względem połączeń smakowych. Czasami nachodzi mnie dzikość straszna i
kombinuję. Najpierw wymyśliłam sobie, że upiekę chleb z dymnym posmakiem, więc
dorzuciłam do ciasta wędzone suszone śliwki.
Tak na marginesie przypomina mi
się ostatnia rozmowa w perfumerii, kiedy to wąchając perfumy, stwierdziłam, że
jeden z nich ma dymny zapach. A dalej skojarzył mi się jeszcze inny zapach, w
którym wyczuwałam podobną nutę. W sumie na lato trochę to za ciężkie zapachy,
ale na zimę jak najbardziej będą pasować i sądzę, że takie cudo zakupię. Tymczasem
w chlebie wędzona śliwka sprawdza się genialnie. Mało mi było kombinacji,
dlatego pomyślałam co do tak wyrazistego smaku będzie pasować. Dwie drogi
przychodziły mi do głowy, albo wersja delikatnych dodatków, które pozwolą
delektować się dymnymi nutami pieczywa, albo jeszcze bardziej wyraziste smaki,
które będą tworzyć wielopoziomową smakową wieżę z chlebem. Wybrałam opcję
drugą. A co…, jak szaleć, to bez kasku. Wybrałam złożenie słodyczy, słoności,
ostrości i kwasowości. Sezonowo panuje teraz szaleństwo truskawkowe, dlatego
zdecydowałam się właśnie na te owoce, którym nadałam wytrawną postać. Nie jest
to może jakoś specjalnie twórcze, ale smaczne. Po pracowitym dniu zafundowałam
sobie dziko połączone smaki, które okazały się być prawdziwą eksplozją kulinarną.
Chleb
z wędzoną suszoną śliwką
Zakwas:
100g żytniego zakwasu
200g mąki żytniej typ 720
170ml wody
Ciasto właściwe
zakwas
800g mąki pszennej pełnoziarnistej
550ml wody
20g kamiennej soli
100g wędzonej suszonej śliwki
opcjonalnie 5g świeżych drożdży
Wszystkie składniki zakwasu mieszamy w misce, przykrywamy i
odstawiamy na 12-16 godzin.
Następnego dnia do dużej miski
wsypujemy mąkę, kamienną sól, dodajemy zakwas, suszone wędzone śliwki pokrojone
w grube paski i wlewamy wodę. Wyrabiamy ciasto na pierwszej prędkości robota 3
minuty, a następnie na drugiej prędkości – 5 minut. Przykrywamy miskę i
odstawiamy ciasto do wyrośnięcia – jeśli dodamy drożdże będzie to trwać około
2-3 godzin, jeśli nie dodamy ciasto wyrasta 8 godzin. Następnie formujemy
bochenek i znowu odstawiamy do wyrośnięcia.
Pieczemy w naczyniu żeliwnym –
piekarnik wraz z naczyniem nagrzewamy do 230 stopni, następnie przekładamy
bochenek i pieczemy pod przykryciem 30 minut, po tym czasie odkrywamy naczynie,
zmniejszamy temperaturę do 210 stopni i pieczemy kolejne 30 minut.
Macerowane
truskawki z dojrzewającą szynką i mozarellą
2 garście małych truskawek
1 kopiasta łyżeczka cukru
trzcinowego
2 łyżeczki kremu balsamicznego
figowego
kilka środkowych liści sałaty
świeżo mielony czarny pieprz
Appetita
Truskawki płuczemy, obieramy z
szypułek i kroimy na połówki. Zasypujemy je cukrem trzcinowym i odstawiamy na
15 minut, co jakiś czas mieszamy. Kiedy wypłynie syrop i z cukrem utworzy
syrop, wlewamy krem balsamiczny,
mieszamy. Przyprawiamy pieprzem i mieszamy.
Dodajemy środkowe liście sałaty, cienko pokrojoną i zwiniętą w rulony
dojrzewającą szynkę wędzoną oraz kulki mozzarelli z papryką peperoncino.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz