wtorek, 12 lipca 2016

Letnie warsztaty…



W wakacje zwykle nie pracuje się. Co zrobić, kiedy jednak po dwóch tygodniach wolnego mam już dość wakacji? Iść do pracy – o to świetny jak się okazuje pomysł. W związku z tym uległam i zaplanowałam sobie przeprowadzenie dwóch warsztatów kulinarnych w sesji letniej. Pierwsze już za mną. Tym razem wybrałam się do Lubinii Małej, w której raz już gościłam razem z Adamem.  Żar niemiłosierny lał się z nieba i przypominało mi to sytuację sprzed kilku lat, kiedy też jechałam w upale na warsztaty do Pietrzykowa. Podróż powrotna wtedy była horrorem – jedną burzę ciągnęłam za sobą, a do drugiej zbliżałam się. Tym razem obyło się bez strasznych scen. Tymczasem co można zaproponować na takie upały? Postawiłam na dania lekkie, oparte na warzywach i owocach, wszystkie dobrze doprawione i wyraziste w smaku. Niektóre panie zetknęły się pierwszy raz z rukolą czy grecką bazylią, inne zaś produkty znały, ale mogły poznać nowe dania z ich wykorzystaniem. Podoba mi się w Lubinii bardzo, bo grupa jest sympatyczna 



i panuje naprawdę atmosfera pracy w ogromnym skupieniu. Przy stole natomiast miło było wspólnie usiąść z Agnieszką i prezesem Kubą i podgadać po dłuższej przerwie. Zabrakło Liliany, która sobie wczasuje, a niech ma dziewczyna – w końcu każdy musi mieć kiedyś urlop. Niecodzienna była jednak dla mnie obecność mojej mamy na warsztatach. Jakoś wcześniej nigdy nie wybrała się albo ja jej nie chciałam zabrać. Dlaczego? Trudno prowadzi się zajęcia w obecności tak surowego krytyka. Żartuję J Tak faktycznie ja mam większy luz, kiedy prowadzę zajęcia dla obcych osób. Co ugotowaliśmy?

Menu
Przystawka
Sałatka z rukoli i kabaczka


Zupa
Kremowa zupa z cukinii mocno bazyliowa


Danie główne
Kotlety wieprzowe w sosie z kapustą z pomidorami i cheddarem


Deser
Koktajli porzeczkowy




Dziękuję serdecznie za wsparcie firmom: Hendi, Kenwood, Appetita, Jan Niezbędny, Monini - za wsparcie warsztatów.

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz