Lubię ludzi, lubię ruch,
lubię jak coś się dzieje. Na ogół pozytywnie nastawiona jestem do innych,
jednak… Są sytuacje, kiedy nie mam ochoty kogoś spotykać i z nim rozmawiać.
Dlaczego? Po takim spotkaniu mam
poczucie straconego czasu. W żaden sposób mój rozmówca nie był obiektywny i
tylko, i wyłącznie za właściwy uważa swój tok myślenia i swoje opinie, a
właściwie oceny. Od jakiegoś czasu pracuję nad tym, żeby unikać ocen. Starannie
obserwuję, co się dzieje obok mnie i staram się nie podawać negatywnym emocjom.
Przyjmuję czyjś punkt widzenia, choć wcale się z nim nie zgadzam. Rozumiem, że
każdy ma prawo do własnego toku myślenia i jego prezentacji. Pozwalam sobie nie
przyjmować do siebie ocen, które mogłyby wybić mnie z równowagi. Co jednak w
sytuacji, kiedy dowiadujemy się o sobie i o swoim życiu więcej niż sami wiemy,
bo ktoś gdzieś pisze swój scenariusz naszego życia i przekazuje go dalej? No
nic. Okazuje się, że nie dotyka mnie to wcale. Wcześniej przejęłabym się tym
strasznie i rozmyślała, dlaczego tak, skąd się to bierze. Teraz jednak wręcz
sprowokowałam rozmówcę do opowiedzenia mi, co o moim życiu mówi się w świecie.
No, no, no…, uśmiałam się prawie do łez, a osoba, która ze mną rozmawiała
zupełnie nie potrafiła mnie zrozumieć. Nie pofatygowałam się tłumaczyć
czegokolwiek, bo po co? Skoro ktoś w to wierzy, proszę bardzo, wolna wola.
Tymczasem jednak widzę efekty pracy nad sobą, a to najważniejsze, bo nie
powinno się wracać do
tego co było. Pozwala się na zmiany i rozwój, a z błędów wyciąga się wnioski i
naukę. Nie może być i nie można być takim jak kiedyś. Żyję zatem
tu i teraz. A po spotkaniu, którego wcale nie chciałam odbywać, a doszło do
niego zupełnie przez przypadek, upiekłam cudowny bananowy chleb, który zawiera
same zdrowe produkty, bo o siebie trzeba dbać.
Chleb bananowy
1,5
szkl. pełnoziarnistej mąki pszennej
1
szkl. mąki trzy ziarna
1
łyżeczka sody
1
łyżeczka cynamonu Appetita
3
dojrzałe banany rozgniecione
1
słoiczek jabłka ze śliwką – taki dla bobasów
1 kopiasta
łyżka miodu rzepakowego
2 małe
jajka
0,5szkl.
rodzynek
2
łyżki suszonej żurawiny
2
łyżeczki esencji waniliowej
¾ szkl.
mleka ryżowego
2
łyżki soku z cytryny
kilka posiekanych
orzechów brazylijskich
Do
miski wsypujemy sypkie składniki i mieszamy. Dodajemy wszystkie pozostałe i
mieszamy ciasto hakiem na 2 prędkości robota.
Przekładamy do foremki wyłożonej
papierem do pieczenia.
Pieczemy 60-65 minut w piekarniku nagrzanym do 180 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz