Muminkowe
klimaty… cz. któraś …
Mimbla
szła przez las i myślała: „Przyjemnie jest być Mimblą, czuję się znakomicie, od
góry do dołu”. Nie idę
przez las, ale myślę – przyjemnie jest być Kasią i faktycznie od kilku dni
czuję się znakomicie od góry do dołu. Musiało ostatnio wiele się wydarzyć,
żebym zrobiła obrót o 180 stopni i skończyła wreszcie z zadręczaniem się. Gdzieś
faktycznie jest teraz tak, jak kiedyś zamieściłam na fejsie w żartobliwym poście
– Wszyscy chcą być lubiani i akceptowani.
Z wyjątkiem Kasi. Kasia ma wyj… - i tu nie napiszę co, bo musiałabym
napisać coś nieparlamentarnego, a na rysuneczku Kasia fruwa sobie z kolorowymi
balonikami.
Podczas
tych kilku dni udało mu się zapomnieć o bardzo wielu sprawach. Co rano budził
się w tym samym tajemniczym nastroju oczekiwania i zaraz brał się do
zapominania, tak żeby dolina mogła się przybliżyć. Nikt mu nie przeszkadzał,
nikt mu nie mówił, kim jest.
Nie
chodzi o to, żeby zapominać, ale o to, żeby umieć oderwać się od dręczących nas
myśli, co przyznaję, jest niezwykle trudne, ale jak się okazuje możliwe. Budzę
się teraz w naprawdę dobrym nastroju i pracuję nad doznawaniem i cieszeniem się
teraźniejszością. Co się zmieniło? Bardzo starannie dobieram sobie towarzystwo,
którego celem nie jest mówienie mi kim jestem, jaka mam być i oczekiwaniem, że
wszyscy oni będą zadowoleni, co ostatecznie doprowadziło do tego, że tylko ja
nie byłam zadowolona. Otaczam się ludźmi, którzy są prawdziwymi przyjaciółmi i
dobrymi towarzyszami, a nie egoistami.
O
zmierzchu Paszczak wszedł do salonu i nakręcił ścienny zegar Tatusia. Zegar
zaczął najpierw bić jak szalony, szybko i nierówno, ale potem szedł już
normalnie. Znowu słychać było równe, spokojne tykanie i salon jakby ożył.
Paszczak podszedł do barometru - był to duży barometr z ciemnego mahoniu, z
mnóstwem ozdób - puknął w niego i zobaczył, że wskazuje zmienną pogodę. Potem
wszedł do kuchni mówiąc:
- Wszystko
zaczyna się układać! Możemy dorzucić do pieca i napić się jeszcze kawy, co?
Zapalił
lampę w kuchni, wyszukał w szafie jakieś sucharki o smaku cynamonowym.
Tak,
wszystko się układa, powoli, ale możemy napić się herbaty. Zapalam lampki w
kuchni i jem pikantno – słodki chleb z figami i słodkimi pestkami moreli
przyjemnie chrupiącymi między zębami.
Chleb
z figami i pestkami moreli
750g mąki pszennej typ 750
250g mąki pełnoziarnistej
7g suszonych drożdży
300ml wody
300g suszonych fig
150g pestek moreli
2 łyżki nasion kopru
2 łyżeczki soli kamiennej
1 łyżka cukru
1 łyżeczka świeżo mielonego czarnego pieprzy Appetita
Drożdże i cukier rozpuszczamy
w wodzie. Do miski wsypujemy mąki, sól, pieprz, nasiona kopru, mieszamy na
pierwszej prędkości robota. Dolewamy stopniowo wodę, dodajemy pokrojone na
cząstki figi i wsypujemy pestki moreli. Wyrabiamy ciasto na drugiej prędkości
robota. Przykrywamy i odstawiamy do wyrośnięcia na około godzinę. Po tym czasie
formujemy bochenek, przekładamy do formy wysmarowanej oliwą z oliwek i
odstawiamy do wyrośnięcia na 40 minut. Pieczemy 40 minut w piekarniku nagrzanym
do 200 stopni.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz