Kwietniowa piekarnia na dzień
dobry zachwyciła mnie samą recepturą – w zamyśle inicjatorki piekarni i autorki
przepisu – miały powstać bułeczki ze szpinakiem, który bardzo lubię. Tymczasem
najpierw opis wykonania był dla mnie niejasny, a później stwierdziłam, że
zamiast bułek upiekę chleb, bo po pierwsze łatwiej, po drugie nie tak szybko
zestarzeje się i będę mogła go zjeść do ostatniej kromki. Co w recepturze mi
nie grało? Zabrakło informacji co zrobić ze szpinakiem, czy dać go na surowo do
ciasta, czy może wcześniej nieco podszykować. Kierując się intuicją, zdecydowałam
się na poszykowanie szpinaku. Co zrobiłam? Rozgrzałam patelnię, wlałam na nią 2
łyżki oliwy z oliwek aromatyzowanej czosnkiem i chili, przesmażyłam czosnek,
dorzuciłam liście, wlałam śmietanę, dodałam miód, przyprawiłam i chwilę dusiłam
bez przykrycia. Kiedy już szpinak przestygł, wrzuciłam go do blendera i lekko
zmiksowałam. Wywrotom nie było końca, dlatego podzieliłam ciasto na 1/3 białego
i 2/3 zielonego, a przy zwijaniu na wierzch dałam zielone, a do środka białe. Kolejną
modyfikacją był czas pieczenia, bo chleb to duża forma, dlatego 10 minut piekł się
w 210 stopniach, a dalej 30 minut w 200 stopniach. Po przekrojeniu wypieku usłyszałam
komentarz:,, Wygląda jak makowiec, tyle że zielony”. No faktycznie, przekrój
chleba może budzić takie skojarzenia.
A jak było ze smakiem? Muszę przyznać, że
rewelacyjnie. Chleb ze szpinakiem już na zawsze zostanie w mojej kuchni i
zamierzam często do niego wracać, bo jest przepyszny. Oczywiście tu otworzyła
mi się furtka, za którą czekają już pomysły na modyfikację receptury i pewnie
niebawem powstanie łączenie z pesto pomidorowym, pastą paprykową, rozmaitymi
odmianami pesto zielonego - niekoniecznie na bazie bazylii. To doskonały
przepis na zabawy z wypiekaniem chleba i szukaniem idealnego połączenia smakowego
i kolorystycznego.
Zawijane bułeczki ze szpinakiem wg Tosi
Składniki
Szpinak:
200 g mrożonego lub świeżego szpinaku
4-5 łyżek śmietany 18% lub śmietanki kremówki
ząbek czosnku
łyżeczka miodu
1/2 łyżeczki mielonej gałki muszkatołowej
sól, pieprz
WERSJA NA ZAKWASIE:
150 g aktywnego zakwasu żytniego lub pszennego (dokarmionego ok. 10 godzin wcześniej)
450 g mąki pszennej typ 650 (można zastąpić typem 550) + 100 g + do podsypania
320 ml letniej wody
2 łyżeczki soli
szpinak
Do misy wsypujemy mąkę (450 g), dodajemy aktywny zakwas i sól. Stopniowo wlewamy letnią wodę i wyrabiamy ciasto ręką lub mikserem przez ok. 3-4 minuty. Ciasto powinno być elastyczne i lepiące, ale nie lejące.
Dzielimy ciasto na dwie części, jedną z nich przekładamy do misy, przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą i stawiamy w ciepłym miejscu.
Do drugiej części dodajemy szpinak i 100 g mąki. Wyrabiamy przez kolejne 2-3 minuty, aż osiągniemy elastyczne zielone ciasto. Przykrywamy i zostawiamy w miejscu bez przeciągów na 3-4 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Piekarnik rozgrzewamy do 220 stopni. Bułeczki skrapiamy z wierzchu oliwą i wkładamy do pieca. Pieczemy przez 5 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 190 stopni i dopiekamy przez 15-20 minut. W między czasie wbijamy patyczek, jeśli będzie suchy, a bułki delikatne rumiane – wyciągamy je z pieca i studzimy na kuchennej kratce.
Ostudzone stukamy od spodu, poprawnie upieczone bułeczki będą wydawały „głuchy” dźwięk.
WERSJA DROŻDŻOWA:
450 g mąki typ 650 (lub 550) + 100 g + do podsypania
5 g suszonych drożdży instant
320 ml letniej wody
1,5 łyżeczki soli
szpinak
Mąkę (450 g) łączymy z drożdżami i solą. Wlewamy powoli letnią wodę i wyrabiamy ciasto przez kilka minut, aż będzie elastyczne. Dzielimy na dwie części, jedną wkładamy do misy i przykrywamy ściereczką lub folią spożywczą.
Do drugiej części dodajemy szpinak wcześniej przygotowany oraz 100 g mąki. Dalej wyrabiamy kilka minut, aż będzie elastyczne i zielone. Ciasto zostawiamy w misie, przykrywamy i zostawiamy na 1,5 h.
Wyrośnięte białe ciasto kładziemy na oprószonym mąką blacie. Wałkujemy na prostokąt o grubości 0,5 cm (u mnie wymiary ok. 36×24 cm). W razie potrzeby podsypujemy mąką.
Następnie wałkujemy zielone ciasto na prostokąt o ok. 1-2 cm krótsze. Kładziemy zielony prostokąt z ciasta na białym i zawijamy jak roladę.
Roladę dzielimy na 6-8 części. Otrzymane bułeczki kładziemy na blasze wyłożonej pergaminem lub wykładamy do posmarowanych oliwą foremek na muffiny. Przyszłe bułeczki przykrywamy ściereczką i zostawiamy na godzinę do podrośnięcia.
Rozgrzewamy piekarnik do 200 stopni. Bułeczki skrapiamy oliwą, pieczemy przez 10 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 180 stopni i dopiekamy przez 10-15 minut, aż będą lekko rumiane. Studzimy na kuchennej kratce.
Opis niejasny...?
OdpowiedzUsuńHmmmm...A na blogu Tosi cała instrukcja zdjęciowa...
Bułeczki nie miały kiedy się zestarzeć, bo zostały u mnie zjedzone na raz!
Twój chleb jest ich ciekawą wersją.
Pozdrowienia!
No tyle, że ja zostałam tylko przy Twojej recepturze i do Tosi nie zajrzałam :) A takiej ilości bułek nie miałby kto u mnie zjeść :) Pozdrowienia Kochana
UsuńDoskonały pomysł z chlebkiem! Dziękuję za wspólne kwietniowe chwile. Pozdrawiam
OdpowiedzUsuńPomysły z innymi dodatkami świetne. Ja zamieniłam szpinak na jarmuż, ale następnym razem zrobię również chleb i może z pomidorami, albo oliwkami:-) Dzięki za wspólny wypiek:-)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście jak zielony makowiec.;)
OdpowiedzUsuńJa zrobiłam bułeczki z połowy porcji i nie zdążyły się zestarzeć,
a kolejnym razem dodam do mojej wersji z fetą jeszcze suszone pomidorki.:)
Dzięki za wspólny, pyszny czas!
Ciekawie prezentuje się ten wypiek jako chleb. A przepis faktycznie inspiruje. Pozdrawiam i dziękuję za wspólny czas w Kwietniowej Piekarni
OdpowiedzUsuńŚwietnie sobie poradziłaś z modyfikacją i wyszedł z tego uroczy chlebek. A co ciekawe, zanim pojawił się przepis na bułeczki i zanim wysłałam go Amber, na blogu był już zawijany chleb ze szpinakiem http://smakowitychleb.pl/zakrecony-chleb-szpinakiem/ , więc podobnie myślimy :)
OdpowiedzUsuńTylko jedna rzecz mi się nie zgadza i trochę mi przykro jak to przeczytałam, w przepisie było dokładnie napisane jak przygotować szpinak, nawet wskazówki jak go doprawić :(
Dziękuję za wspólną zabawę i pozdrawiam.
Tosia.