,,Jestem w Tajlandii” – taką
informację dostał ode mnie wczoraj mój znajomy. No cóż, reakcja była taka:
,,Aha, no dobra…?”. Oczywiście wiadome dla mnie jest, że co jakiś czas
posługuję się jakimś dziwnym, mało zrozumiałym dla innych kodem i sądzę, że
każdy go zrozumie. Jasne jednak, że się mylę. W tym czasie moje myśli dryfują sobie beztrosko
gdzieś po jakichś obrzeżach, na których jest mi dobrze i kompletnie wyłączam
się z rzeczywistości. Późnym wieczorem zamknęłam się bez słowa w kuchni i
postanowiłam poszaleć kulinarnie, narażając się jednocześnie na bezsenność, bo
zwykle kończy się niesamowitymi zapachami, których nie sposób pozbyć się w
szybki sposób. Tym razem wybrałam
Tajlandię, włączyłam dziwaczną orientalną muzykę i pozwoliłam sobie na
niemyślenie o niczym. Przyznaję, że bardzo mi to było potrzebne. Wybrałam kilka
ulubionych składników: mleko kokosowe, płatki chili, chińską przyprawę, której
składu nie znam do dziś, ale wiem jedno – jej smak pasuje mi idealnie i skomponowałam obiad na kolejny dzień.
Ulubione
smaki w daniu pozwoliły mi przedłużyć klimat wczorajszego wieczoru aż do dziś.
Mój
tajski miks obiadowy
1 pojedynczy filet z kurczaka
pokrojony w paski
1 mała polędwiczka wykrojona z
piersi indyka pokrojona w paski takiej samej wielkości jak kurczak
2 duże ząbki czosnku pokrojone
w plasterki
1 puszka mleka kokosowego
1 słoik pędów bambusa 330g
100g zblendowanych pomidorów
koktajlowych
chińska mieszanka mrożonych
warzyw z dodatkiem grzybów mun
1 łyżeczka chińskiej mieszanki
przypraw – można dodać przyprawę 5 smaków
duża szczypta płatków chili
świeżo mielony czarny pieprz
Appetita
sól
1 łyżka oleju kokosowego
ryż jaśminowy
W woku rozgrzewamy olej kokosowy,
przesmażamy na nim oba rodzaje mięsa, aby zrumieniło się. Następnie wyjmujemy
mięso. Kolejno wrzucamy czosnek i przesmażamy, mieszankę warzyw i przesmażamy,
pędy bambusa – dusimy pod przykryciem około 5 minut. Po tym czasie wlewamy
mleko kokosowe, pulpę pomidorową, dodajemy sól, pieprz, płatki chili i chińską
przyprawę, wrzucamy z powrotem mięso, mieszamy i zagotowujemy. Dusimy bez
przykrycia, aby sos zredukował się.
Podajemy danie z ryżem jaśminowym.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz